NA POZÓR NORMALNA ROZMOWA...




Z natury jestem osobą, która lubi rozmawiać, a szczególnie jeżeli rozmowa przebiega między mną, a kimś starszym to już w ogóle jestem w raju. Kocham ludzi starszych, ich mądrości życiowe, które często dzisiaj by się nie sprawdziły, ale to właśnie dlatego są tak interesujące, bo pokazują różnice w czasach, w jakich przyszło nam żyć. Co kocham jednak najbardziej w tych rozmowach? Dwie rzeczy:

1. Radość płynącą od tej osoby, że ktoś jej słucha z zaciekawieniem i poświęca swój czas

2. Uwielbiam rozmawiać z tymi ludźmi o MIŁOŚCI, poznawać ich historię, bolączki związane z tamtymi czasami. Uwielbiam dopytywać o różnicę, bo kiedyś życie wyglądało ZUPEŁNIE inaczej (ale to pewnie wiecie).



Tydzień temu byłam w domu rodzinnym, siedzę przed kościołem i czekam na znajomych. Jest 16:15 na zegarku. Słoneczny, piękny dzień. Przysiada się do mnie starsza kobieta. Na moje oko około 70 lat, rozmowa pokazała jak bardzo się mylę. Zagadała o pogodzie- najlepszy temat jak nie ma o czym rozmawiać :) Szczerze? Tamtego dnia nie miałam ochoty na pogawędki, ale jej urok osobisty, to jak bardzo przypominała "babcię", to jaką pałała energią, tylko zachęciło mnie do dalszej konwersacji. Na moje szczęście!

Dowiedziałam się, że Pani ma 86 lat, że jest po 4 operacjach serca, że ma wszczepiony rozrusznik, na który dostała 10 lat gwarancji, ale lekarz po ostatniej operacji przedłużył jej tę gwarancję o 3,5 roku :) Dowiedziałam się, że całe życie się nie malowała i to dlatego tak młodo wygląda. Opowiedziała mi również historię jak to rok temu, jakiś Pan w sanatorium zaczął jej robić zdjęcia (co jej się BARDZO nie podobało). Pan w końcu zebrał się na odwagę, podszedł, zagadał i zapytał o wiek :) Pani odpowiedziała, że ma 100 lat :) Zawsze byłam jajcarą- mówi. Była przez niego podrywana cały pobyt- kilka miesięcy później w skrzynce na listy, znalazła grubą kopertę zdjęć, to były zdjęcia, które on jej wykonał :)

Pytam, czy to miłe uczucie, być podrywanym w tak pięknym wieku?- mój mąż Kazimierz nie żyje od ponad 20 lat, pewnie, że miłe uczucie czuć się atrakcyjną w oczach innego mężczyzny,  nawet w tym wieku.- tu jej śmiech.

Na sam koniec dodała, że w życiu ważne jest chcieć żyć. Ona tę chęć zawsze miała, dlatego dawała się kroić lekarzom tyle razy ile zachodziła taka potrzeba, bo w wieku 27 lat wyszła za mąż, dorobiła się dwójki dzieci i czterech wnucząt, więc ma nadal dla kogo żyć.

I po co ten wpis? Aby pokazać Wam, że z pozornie normalnej rozmowy, która zaczęła się o pogodzie, może wyjść coś NIESAMOWITEGO :)

Do tego ta rozmowa dała mi wiele do myślenia- kobieta, mająca na karku 86 lat, przepracowała 35 lat swojego życia, urodziła dzieci, wychowała je, była bardzo długo żoną, teraz jest babcią- ktoś by powiedział, że w tym wieku powinna leżeć i czekać na śmierć, ale wiecie co? Niejedna młoda osoba może pozazdrościć jej pokładów energii i miłości do życia :) Da się? DA! :)

Czarne Buty/Karolina


Komentarze

Popularne posty